sobota, lutego 3

Taka Mala Polska w Holandii:-)

Tyle sie slyszy, czyta i pisze (!) o Polakach za granica, niestety w bardzo negatywnym stylu:-(
No bo tez to co sie slyszy przewaznie na ulicach mijajac Polakow mowi samo za siebie.

Duzo juz bylo na ten temat... sama z reszta pisalam o tym co przydarzylo sie mojemu znjomemu Holendrowi.
Tacy niestety sa Polacy... sami sobie wystawiamy swiadectwo ( o tym tez pisala Scarlet! w 100% sie z nia zgadzam). Moze bedac w Polsce nie widzimy tego az tak drastycznie, bo tam latwiej odnalezc sie w swoim wlasnym towarzystwie, i niekoniecznie zwracajac uwage na innych. Tutaj w Holandii jest tylko "mala" probka polskiego spoleczenstwa i przez to bardziej wyraziste staja sie nasze przywary!


Nie chcialabym do tego wracac, zwlaszcza ze dzis napisze cos bardzo POZYTYWNEGO!

W koncu Polacy potrafia tez byc bardzo mili, zabawni, pomocni, bezinteresowni a co najwazniejsze PROFESJONALI (nie tylko kladac plytki)!
Dzisiejsza emigracja to nie tylko ucieczka z kraju za chlebem. Jest tyle roznych powodow wyjazdu z Polski. Jestesmy tez ciekawi swiata i bardzo czesto kieruje nami chec zdobycia doswiadczenia. Jest tylu specjalistow, ludzi o wysokich kwalifikacjach, profesjonalistow ktorzy wyjechali za granice.
Gdzie oni sa?
Dlaczego nie czyta sie wlasnie o nich, zamiast o kolejnych polskich-pijackich rozrobach?

... pytanie retoryczne...

Moje pierwsze spotakania z Polakmi tutaj po przyjezdzie byly rozne (niezbyt pozytywne), bo tez roznych ludzi spotykalam. Nie bylam tym zachwycona, bo zazwyczaj kazda konwersacja konczyla sie tym gdzie pracujesz, ile zarabiasz, jak zdobyc prace, jak trzeba uwazac na Holendrow i Polakow, jak bardzo oszukuja itp... Bardzo szybko konczylam moje "znajomosci"! To nie moj klimat!

Ale mialo byc pozytywnie!

Potem natknelam sie na srodowisko blogowe i znalazlam "normalnych" ludzi!!! - Wiec jednka takowi istnieja!- pomyslalam:-))) I juz zrobilo sie mi lzej na duszy! Po spotkaniu ich w realu bylo jeszcze lepiej. Bo oto okazalo sie ze mozna tu odnalzec swoje miejsce, prace w zawodzie i zaakceptowac tutejsze warunki, bez narzekania, szukania wrogow dookola i obwiniania wszystkich za swoje wlasne niepowodzenia- po prostu REALIZOWAC SIE!
Co jednak najbardziej spodobalo mi sie w "Polskich Tulipankach" to to, ze nie ma tu miejsca na zazdrosc czy zawisc... bo sa one po prostu zadowolone ze swojego zycia:-)))
Nic nikomu jednak nie przychodzi za darmo. To ze sa one takie szczesliwe to zasluga ich wlasnych wysilkow. Nikomu nie jest latwo zaczac zycie z dala od domu, rodziny i znajomych. Daltego chyba najlepiej jest jak naszybciej podjac probe zaaklimatyzowania sie. Nauczyc sie jezyka, poznawac ludzi, kluture i obyczaje.

Moje polskie grono powiekszylo sie o dwie kolejne wspaniale osobki- Aline i moja pania doktor!!!! Obie panie to juz na prawde zrzadzenie losu!!!! Bo otoz co innego przyjaciele i znajomi, ktorych wybieramy sobie sobie sami. Co sie zas tyczy wszelkich spraw zycia codziennego i instutucji z ktorymi musimy sie stykac...hmmm tu raczej nikt sie wlasnego rodaka nie spodziewa. A tu prosze jaka niespodzianka!
Najpierw o Alinie, dzieki ktorej to wlasnie pracuje! Ona jest jedna z tych osob, ktore odnalazly swoje miejsce za granica i ktore potrafia zachowac swoje wlasne "ja". A co najwazniejsze nasze konatkty byly jak najbardziej zawodowe i profesjonalne! Ona wykonywala swoje obowiazki (pracuje dla agencji posredenictwa pracy) a ja po prostu bylam jej klientka i nie bylo nawet mowy o wykorzystywaniu faktu ze ona jest Polka! Co innego ze mialam na prawde wielkie szczescie ze dostalam prace tak szybko! A do tego Alina jest przemila osobka!
A teraz o mojej pani doktor:-))) Otoz w styczniu poszlam zapisac sie do lekarza rodzinnego, bo takowego tutaj jeszcze nie mialam. Szukalam jakies przychodni niedaleko domu no i troche bardziej miedzynarodowej. Znalazlam niedaleko mnie i miejsca gdzie podobno jest polska piekarnia, do ktorej to jeszcze nie dotarlam (chyba Gatto bedziemy musialy wybrac sie kiedys razem). W tejze przychodni dostalam liste lekarzy... wyroznilo mi sie jedno dosc polsko-brzmiace nazwisko, wiec tak z ciekawosci zapytalam... okazalo sie ze faktycznie pani doktor jest Polka pracujaca tu zaledwie od trzech dni! Malo tego w dodatku bardzo sympatyczna pania:-)))

I tak oto Klub Porzadnego Polaka powiekszyl sie... i mam nadzieje ze to nie koniec!
W moim biurze pracuje jeszcze jedna Polka, ktorej nie poznalam jak na razie bo byla na urlopie, w Polsce oczywiscie!
Spotkamy sie w poniedzialek!

czyz nie jest przyjemniej gdy slyszy sie o takich (zwyklych) rodakach!?

Weekend znow zaczyna sie slonecznie:-))))
czego i Wam wszystkim tez zycze!

11 komentarzy:

Anonimowy pisze...

No to sie bardzo ciesze, ze poznalas kolejne przemile Polki :-))))))

szczesliwy zbieg okolicznosci :-)))

Z takimi ludzmi warto trzymac kontakt :-))))

Naprawde warto :-))))

Buziaki

u.la pisze...

tak tez wlasnie zamierzam zrobic:-)
pozdrawiam

Anonimowy pisze...

po pierwsze GRATULUJE PRACY!!!!
po drugie..musisz mi cos wiecej o pani doktor powiedziec!!
po trzecie..co t oza praca ?:)
po czwarte: tesknie za Wami!!

u.la pisze...

Po pierwsze dziekuje:-) po drugie dam Ci namiary na pania doktor, po trzecie o szczegolach porozmawiamy:-)))

Anonimowy pisze...

witaj... mysle ze sie wiele zmienia, zmienia sie status grupy emigrujacej. powoli normalniejemy za granica. ale niestety, jeszcze troche bedzie pokutowal ten negatywny obraz Polaka. szkoda ze nasi poprzednicy taka wizytowke nam stworzyli.

pyszna kawa tutaj :)
pozdrawiam z Amsterdamu

u.la pisze...

Witaj Martucha:-))) Ciesze sie ze kaffka smakuje, zapraszam czesciej:-)))
Co do obrazu Polaka, to mysle ze to nie tylko nasi poprzednicy wystawili nam taka wizytowke:-( Wciaz pracujemy na nasz wizerunek- MY WSZYSCY!

pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Wow, trafic na polska pania doktor to rzeczywiscie dosc szczesliwy zbieg okolicznosci!

u.la pisze...

dokladnie taka byla moja reakcja...wow..:-)))

pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Gratuluje pracy :) .. i dbaj o sympatyczne nowe kontakty z rodakami ....serdecznie pozdrowianie z Szwecji przesylam :)

u.la pisze...

dziekuje bardzi i pozdrawiam ze snieznej Holandii :-))) i dziekuje za odwiedziny!

Anonimowy pisze...

Super, że powiększa Ci się grono znajomych Polek :)) To ważne na emigracji...
A ja większość fajnych osóbek też poznałam przez internet ;)
Buziaki!