poniedziałek, sierpnia 14

...

Ostatnio nie mialam zbyt duzo czasu by tu zagladac... Bo jakos tak mnie dopadly "marudne" nastroje... wkurzam sie ze nie tak latwo jest odnalezc swoja droge w nowym otoczeniu...ze pietrza sie problemy i mam wrazenie ze sa one nie do pokonania, ze ciagle pod gorke i pod wiatr...a na dodatek pada! Choc z tym ostatnim to juz na parwde niewiele da sie zrobic:-)))

Wciaz wiec cwicze sie w cierpliwosci i wytrwalosci powtarzajac sobie :

"Pracujemy, wkładamy swój czas i wysiłek, aby zaowocowało to wzrostem, ale bywa tak, że całymi tygodniami, miesiącami czy nawet latami nie widać rezultatów. Ale jeśli wykażemy się cierpliwością i uporczywie inwestować będziemy
w siebie, piąty rok nadejdzie, a z nim zmiany, których zupełnie się
nie spodziewaliśmy.
Musimy pamiętać, że trzeba dużej odwagi, aby wspiąć się wysoko, i jednocześnie należy bardzo głęboko wczepić się w ziemię. " Paulo Coelho

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

ech...mam to samo dokladnie...
Bo mimo tego, ze mam prace, to nie jest tak latwo by czuc sie tu jak domu :(
i do tego ten deszcz....

u.la pisze...

no to jest nas przynajmniej dwie:-)))

Anonimowy pisze...

Na pewno wiecej!!!

Anonimowy pisze...

mnie tez kijowo...
za tydzien mam rozpoczecie roku szkolnego...
a ja tak lubie wakacje...

pozytywy tez sa: poznam moja klase (bede wychowawczynia - Yuppie)
ale te wakacje tak szybko przelecialy... ;-(

u.la pisze...

A co niektorzy sa jeszcze przed wakacjami:-)))

Anonimowy pisze...

A dzis to kompletna zalamka....

Moj kolega matematyk walczyl z rakiem od 2,5 roku i teraz jest w szpitalu w Rotterdamie (nerki mu padly, tumory w paru nowych miejscach) a lekarze daja mu 10% szans na przezycie...

Dzis jest zly dzien...

Bardzo zly dzien.... :-(

u.la pisze...

faktycznie...ciezko...