sobota, marca 3

Klepanie cz1.

No dobra.. wlasnie doszlam o co chodzi z tymi klepnieciami:-)))
Znaczy sie... mam sie spowiadac..
...hmmm...

1. Z czasow prehistorii ale cala rodzina mi to wciaz wypomina....
Dzieci zazwyczaj maja tendencje do intuicyjnego wyczuwanie-oceniania ludzi... i jak takowa tez mialam, moze nawet i zbyt rozwinieta:-)
Otoz generalnie nie lubilam ludzi, zwlaszcza wszystkich wujkow i ciotek mowiacych " o jak ty uroslas" ... itp... wrrr.. z tego tez wzgledu mialam zwyczaj chowania sie za firanke przed niechcianymi goscmi!!!!
tak tak!!!... jak mi sie ktos nie podobal to po prostu chowalam sie za firanke w pokoju i moglam sobie tam siedziec do woli:-))) a przynajmniej do czasu az sobie goscie poszli. No taki maly wariatuncio:-)
Razu pewnego jeden wujek myslal ze mnie latwo przechytrzy. Wyciagnal z kieszeni garsc cukierkow... a ja hyc... cukierki wzielam i mowie mu w twarz: "i tak cie nie lubie" :-))))
Ubaw mieli ze mnie wielki.. a ja to calkiem serio mowilam ;-p
2. Szkola podstawowa. Zimowy poranek...
Mroz oszronil wszystko dookola. Moj brat wpadl na genialny pomysl ekstremalnej zabawy: przykladania jezyka do metalych zmrozonych poreczy. Tyle tylko, ze on to robil "na niby", a ja... no coz w koncu jestem cztery lata mlodsza od niego... autentycznie przylozylam jezyk do do poreczy i... nie moglam go juz oderwac!!!! Pamietam tylko okropny bol, swoje lzy i mojego brata starajacego sie oderwac mnie od poreczy, w pospiechu bo w koncu nie chcielismy sie spoznic do szkoly! Dlugo nie moglam pic melka w szkole i nie bardzo wiedzialam jak to wytlumaczyc :-)))
3.Papierosy... no kiedys trzeba sprobowac:-)
wakacje, ja mialam chyba 9 lat (szczerze mowiac nie pamietam, ale gdzies kolo pierwszej 10tki). Do naszych sasiadow przyjechala wnuczka z Opola w odwiedziny. Przed dziadkami grala oczywiscie role grzecznej dziewczynki a przy nas (dzieciakach) pokazywala jak to ona dorosla... nawet palic moze. No przeciez nie bedziemy gorsi... tylko jak tu zdobyc papierosy? na ich kupno raczej nie moglismy liczyc. Wpadlismy wiec na bardzo orginalny pomysl.... sloma... zaciagalismy sie rurkami slomy:-)))))) mam nadzieje, ze nikt nas wtedy nie widzial!

:-))
Czy koniecznie musze wyznac az piec pilnie strzezonych tajemnic?
bo jak na razie tyle mi sie przypomina...
(no w koncu starzeje sie)


cd (moze) n....

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

z tym jezykiem to bomba :)

u.la pisze...

...taaa... moj brat mial wiele ciekawych pomyslow:-)))

Anonimowy pisze...

Ojejku -jezyka szkoda....
Nie wyobrazam sobie tego bolu.....
Ale braciszek mial pomysly :-)

Anonimowy pisze...

bo to woda ciepla jezyk trzeba bylo polewac :D

u.la pisze...

no tak sie akurat sklada ze cieplej wody pod reka nie bylo:-(

Anonimowy pisze...

Dobrze, ze Ci ten jezyk nie doznal trwalych szkod... brrr... az mna wstrzasa na mysl o takich doznaniach...

Anonimowy pisze...

Tak tak... Teraz wychodzi jakie to z nas "grzeczne" dziewczynki... ;)
Pozdrawiam cieplutko!!