piątek, grudnia 1

Wojowniczka

Jakis czas temu pisalam o moim strajku...
Najnormalniej w swiecie zastrajkowalam i przez czas jakis wiernie podtrzymywalam swoja walke.

czas na rezulalty:
-dwie stluczone szklanki (zakupiony w zamian zestaw szesciu)
-kuchnia-pobojowisko
-zastraszajace tempo zuzycia maki i proszku do pieczenia:-)
[Otoz F. bardzo spodobalo sie pieczenie ciasta. Sukces gwarantowany, gdyz na jedno przypada (wedlug niego) cale opakowanie proszku do pieczenia :-))))]

A oto jak zostalam podsumowana...



















Podpis : "Super Ula" (tylko "p" sie gdzies zapodzialo)
___________________________________
Ps. Ja wcale az taka straszna nie jestem:-)))) Prawda?

9 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Super Ula jestes :-))))

A my swoja droga to kompletnie nic nie pieczemy - proszku do pieczenia nie uzywam.

Ale jestesmy dziwacy....

u.la pisze...

Pewnie nie dziwacy, no bo zawsze mozna kupic:-))) A z ciastem bezglutenowym to troche skomplikowana sprawa:-)))
pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Ale ostatnio kupiliscy pyyyyszne jedzonko i tam byl napis: bezglutenowe.

Ale generalnie wyboru duzego nei ma, wiec rzeczywiscie musicie duzo piec....

I takie jedzonko smakuje lepiej, niz kupne ;-)

Same zalety ;-)

Anonimowy pisze...

No wiesz, cicha woda brzegi rwie...
Kto wie, co tam Ulcia w sobie kryje... :)))
(ale mi się zrymowało, hihi...)
p.s. Monique, ja też jeszcze nic w życiu nie upiekłam... ;)

u.la pisze...

Aniu, ja jestem potulna jak baranek :-)))
A z tym jedzeniem bezglutenowym , to rzeczywiscie jest zdrowsze, ale nie dlatego ze nie zawiera glutenu, tylko dlatego ze wiekszosc tego jedzenia jest tez niskokaloryczna i przewaznie z naturalnych produktow.
A na wlasnorecznie przygotowane ciasto zawsze zapraszam (tylko trzeba byc szybko, zanim F. do niego sie dopadnie) :-)))

Anonimowy pisze...

Ulcia nie jest potulna moje kochane, Ulcia nasza to jest babka na 43 fajerki;-DDDDD

u.la pisze...

Aga! odkrylas moje prawdziwe JA:-)))

Anonimowy pisze...

jaka tam potulna :)
energiczna babka jak sie patrzy :))
a ja ciasta lubie piec...tyle, ze piekarnika nie mamy..a w tej mikrofalowce z piekarnikiem to tylko jakies maciopstwo da sie upiec, bo normalna foremka sie nie miesci :(

u.la pisze...

Agus, to na nastepne urodziny Erik powinien kupic Ci kuchenke:-) z piekarnikiem:-)))