poniedziałek, listopada 6

Szalona niedziela

Wczoraj mialam bardzo sympatyczny dzien :-))) Po pierwsze i nawazniejsze dnia wczorajszego odbyl sie "zlot"... zwany SZCZYTEM... Dla niewtajemniczonych: "szczytem" okresla sie szalona niedziele (tak jakos sie utarlo ze to niedziela) spedzona w gronie Polskich Kwiatkow z Holandii. Zabawa gwarantowana! Jest tylko jeden warunek: trzeba miec nielza kondycje fizyczna (no bo o psychicznej juz nie wspomne!), zeby moc przezyc niejeden atak smiechu:-)))) Tak tez bylo wczoraj! Mysle ze bylysmy najglosniejszym towarzystem zarowno w kawiarence jak i restauracji a nasze salwy smiechu z pewnoscia odbily sie echem w Leiden.
Poklikalysmy niezle:-))))
Cala relacja ze spotkania i dowody rzeczowe w postaci zdjec znajduja sie u Gatto.
Gdy "dziewczeta" spokojnie(mniej lub bardziej) udaly sie do swoich domow, mezow (i nie tylko)... ja mialam jeszcze jeden przystanek zwany La Galleria Solo Vino. Miejsce na prawde godne polecenia! Dla wszystkich tych, ktorzy kochaja pyszne, wloskie jedzonko, dobre winko, klimatyczne wnetrza i profesjonalna obsluge!!!! Bar ten znajduje sie niedaleko plazy w Scheveningen. Probowalismy win z calej Italii od poludnia po polnoc, wszystko oczywiscie w ramach toast(ow) wzonoszonych z okazji 40-stych urodzin naszego kolegi.

Tak jakos pozno nam sie sie dotarlo do domu:-)

21 komentarzy:

Anonimowy pisze...

no rzeczywiscie twoja niedziela byla szalona :-)))))

tyle imprezek w 1 dzien -
wow :-))))

a ja wracam do pucowania domku...

wolny pponiedzialek to poniedzialek stojacy pod znakiem porzadkow :-))))

u.la pisze...

Monis no co Ty?!!!! Nowy domek chcesz pucowac?! Ej tam!!! Poniedzialek powinien byc pod znakiem relaksu:-)))
Trzymaj sie!

Anonimowy pisze...

2 godziny tez prasowalam rozne ciuchy i mam dzis ekstra energie do pracy :-))))

Po niedzielnych plotkach dobrze mi sie sprzata ;-))))

P.S. A zlot czarownic wymyslila Yawa z Amelia kiedy sie zaczely spotykac z blogowiczkami w roznych miejscach. I teraz czesto to sformulowanie wraca w kombinacji z innymi zlotami blogowczek :-)))

u.la pisze...

aaaa...to teraz juz rozumie;-)

Anonimowy pisze...

:-)

Bo wazne, zebys nie brala tego jako obelge - tak sie juz przyjelo w gronie blogowiczow skupionych wokol Yawy, Amelii, Kate, Le Soleil, Miriam, Kotliny itp. :-)))

u.la pisze...

i juz znow nie rozumie...:-( a gdziez jest ta obelga? ja jej nie widze
:-)))

Anonimowy pisze...

no wiesz: ktos by sie moze poczul obrazony czarownicowaniem hihihi ;-))

a my jestesmy po prostu czarujace :-)))))

Anonimowy pisze...

P.S> Gatto pisze na GG zebys sie do niej odezwala. Cmok.

Anonimowy pisze...

Cieszę się, że tym razem już dobrze się czułaś i mogłaś z nami wyruszyć 'na podbój' kolejnego holenderskiego miasta ;))))
Ale widzę, że Twój wieczór zakończył się o wiele później... :)))
Takie niedziele są cudowne, prawda? :)
Buźka!!!

u.la pisze...

...a ...tam... takie czarujace czarownice jak my? to przeciez zaszczyt:-))) i mysle ze niejdni nam zazdroszcza:-)))

u.la pisze...

Tulipanko ja tez sie ciesze:-))) zwlaszcza ze spedzilysmy czas uroczo:-)))

Anonimowy pisze...

ja juz tesknie za nastepnym szczytem :)

u.la pisze...

no walsnie a tu jakos nie ustalilysmy kolejnego spotkania? :-(

Anonimowy pisze...

W grudniu ciebie nie ma, to moze srodek stycznia?

albo koniec stycznia?

u.la pisze...

styczen jest ok, przynajmniej dla mnie:-)))))

Anonimowy pisze...

Mi środek stycznia pasuje! :)

u.la pisze...

no to jest nas juz 3 :-))) a inne kwiatki?

Anonimowy pisze...

no wlasnie - gdzie reszta?

u.la pisze...

a reszta sie "weekenduje" :-))))

Anonimowy pisze...

A ja jak zwykle spózniona..:-DDD

u.la pisze...

no wlasnie :-))) cos sie nam Kwiatuszek zawieruszyl :-))))